Widzę pełny brak zrozumienia dla kwestii polskiej niepodległości.

 Ta konstatacja jest na tyle przykra, że dotyczy to znanych blogerów uznających siebie za patriotów.

Tyle, że nie bardzo można dostrzec, co oni za patriotyzm uważają.
 
W zasadzie nie wiem od czego zacząć, bo kwestie mieszają się wzajemnie zwłaszcza, że przecież polonofoby także starają się zakłócić proces rozumienia zjawisk i zależności.
 
Należałoby najpierw zdefiniować, czym jest polskość i na tej podstawie dokonać porównań.
 
Polskość - to budowanie więzi i struktur społecznych opartych na życzliwości wzajemnej.
 
We wcześniejszych notkach starałem się wykazać i odrębnie zdefiniować pojęcia z tym związane, a zwłaszcza fundamentalne: MIŁOŚĆ.
Definiując miłość (- pragnienie współistnienia) można wykazać, że życzliwość jest pojęciem blisko powiązanym, może nawet łatwiej przystającym do otaczającej nas rzeczywistości.
 
(Od razu daje się zauważyć, że narodowe, czy nacjonalistyczne teorie budowy państwa, nie mieszczą się w ramach tak określonego projektu. Sugestie, żeby usunąć, czy pozbawić praw jakieś grupy, czy nacje - Żydów, Niemców, Rosjan, Ukraińców ... są sprzeczne z zasadą. Dopiero odrzucenie zasady życzliwości może być podstawą usunięcia takiej grupy ze społeczeństwa).
 
Zasada życzliwości może kształtować odmienne nieco społeczeństwa w dostosowaniu do lokalnych okoliczności.
 
Zwrócę uwagę na bardzo niewielkiej różnicy między społeczeństwem otwartym na stosowanie zasady także względem innych, a takim, które uznaje je tylko w odniesieniu do członków własnego ugrupowania. To właśnie jest różnica między np. polskością, a judaizmem.
Polskość stosuje zasadę życzliwości względem zarówno "swoich" jak i "obcych", co często wykorzystywane jest przez "obcych" do uzyskiwania korzyści, a bez wzajemności.
 
Tworząc strukturę państwową - jednym z koniecznych warunków jest zabezpieczanie społeczeństwa przed takimi sytuacjami. Niestety, zwłaszcza ostatnio, widać, że ci, którzy mieli zajmować się ochroną społeczeństwa - właśnie to społeczeństwo wykorzystywali.
Stąd narastająca nieufność względem "rządzących" - każdy piastujący funkcję publiczną staje przed domniemaniem nieuczciwości.
 
Budowa społeczeństwa życzliwości wzajemnej powinna opierać się na kilku podstawowych zasadach.
 
 
- system rozjemstwa kwestii spornych (czyli odniesieniem jest obecne sądownictwo). Tyle, że rozjemstwo nie jest tożsame z sądem; inna jest rola stron, a sędzia jest obowiązany do dążenia do konsensusu, a nie do osądzania spraw.
 
- bezpieczeństwo. Tu mieści się zarówno bezpieczeństwo zewnętrzne - obrona przed wrogiem nie kryjącym swych zamiarów, ale także (co wspominałem) , także obrona przed infiltracją struktur organizacyjnych tych, którzy nie kierują się zasadą życzliwości wzajemnej. Ci bowiem rozsadzają struktury od wewnątrz.
 
- ekonomia, czyli struktura organizacyjna zapewniająca warunki bytowania społeczeństwa.  Ekonomia powinna być przy tym taka, aby zapewnić realizację celu systemowego. Nie samo "wypchanie brzucha" jest ważne.
W tym miejscu daje się dostrzec, że "krwioobiegiem" gospodarki jest pieniądz. Tyle, że pieniądz nie jest i nie może być celem. Mało. Funkcje pieniądza będą różniły się zależnie od celu systemowego.
 
Dopiero w tym miejscu można pokusić się  o pewne porównania.
Czy można pieczę nad gospodarką przekazać w ręce ludzi nie kierujących się zasadą życzliwości wzajemnej? (Szerszym jest pytanie czy i w jakim zakresie można z takimi ludźmi współpracować).
Kwestia jest ważna, bo jednym z zarzutów stawianych Piłsudskiemu jest ten o oddaniu gospodarki w ręce żydowskie.
 
Sprawa jest nie do końca jasna i budzi bardzo duże zastrzeżenia.
Tymczasem - w zasadzie można sobie wyobrazić taką sytuację jeśli zasada życzliwości dotyczyć będzie całego społeczeństwa, a nie będzie wiązana z jednostkowymi przypadkami. Konieczne jest jedynie, aby nie dopuścić do występowania zjawisk w sposób nagminny, taki, który mógłby rzutować na funkcjonowanie całości społeczeństwa, a jedynie w określonych okolicznościach. Czyli trzeba dla takich działań stworzyć kodeksy niszowe.
 
Obecnie mamy do czynienia z powstawaniem  takich podsystemów niszowych w ramach III RP, ale o zakresie podważającym zasadę życzliwości. Dotyczy to sądownictwa, które zapomina o tym, że ma służyć społeczeństwu, a nie go osądzać.
Kwestie liberalnej, dzikiej gospodarki, gdzie ludzie traktowani są przedmiotowo, a liczy się tylko zysk - zysk, który nie ma żadnego związku z dobrobytem społeczeństwa.
Identyczne zasady dotyczą finansów i obiegu pieniądza.
 
Wracając do Piłsudskiego.
Jego wielkość polega na tym, że rozumiał te zależności. Stąd dopuścił do nadmiernej obecności Żydów w gospodarce, ale nie było dostępu dla tej nacji (jeśli nie byli to Żydzi spolonizowani) do struktur rozjemczych (sędziowie) i obronnych (wojsko , struktury siłowe).
 
Ciekawostką jest to, że identyczne jest podejście Putina do tych kwestii: Żydzi zarządzają gospodarką rosyjską,ale jak któryś nie spełnia wymogów państwa - jest szybko eliminowany. Widać, że Putin to uczeń Piłsudskiego.
 
Czy inne umocowanie pieniądza (kreacja we własnym zakresie przez NBP) jest właściwym rozwiązaniem? ( Te opcję lansuje np. Nikander).
 
W pierwszym skojarzeniu - jest to oczywista oczywistość.
Niestety polska gospodarka wraz z systemem finansowym, nie jest autarkiczna. Konieczne są kontakty z systemem stworzonym przez judaizm. I tu nie wszystko okazuje się jasne.
PKB to to miernik organizacji społeczeństwa w procesie produkcyjnym. Może się więc okazać, że opłacalna jest mniejsza zyskowność własna, ale za to pełne zatrudnienie. Nie możemy tworzyć wszystkich gałęzi przemysłu - musimy opierać się na współpracy - i to wiedzieć, że nasz partner nie kieruje się życzliwością wzajemną, a dąży do bezwzględnej nas eksploatacji.
Tu ważna jest rola struktur "obronnych".
 
Kończąc te notkę. W poprzedniej napisałem, że jedną z ważniejszych kwestii jest dbałość o wychowanie młodzieży w duchu polskości, czyli tu: życzliwości wzajemnej.
Na to nakłada się rola kobiet, które ewidentnie odchodzi od stosowania życzliwości wzajemnej, a koncentruje się na arbitralnej ich roli, co prowadzi do matriarchatu.
Problem wiąże się ze stworzeniem (odtworzeniem) struktur obronnych Cywilizacji Polskiej. Ich rolą jest wszak dbałość o czystość ideową rozwiązań strukturalnych. Chodzi o sądy, zasady rządzące gospodarką itp.
 
Jeszcze do niedawna można było uznać, że tę rolę spełniał Kościół Katolicki . Obecnie coraz wyraźniej daje się zauważyć, że istnieje istotny dysonans. 
Działanie KK opiera się na zasadzie pokornego podporządkowania idei. Tyle, że daje się dostrzec coraz wyraźniejsze rysy w tym gmachu, na co zaleceniem KK jest  ściślejsze poddanie się duchowi pokory, a niestety, KK nie zajmuje się umacnianiem fundamentu na którym gmach zbudowano.
Efektem jest konstatacja, że KK stracił "rząd dusz", a polskość należy odbudowywać kierując się nie instytucjonalnymi nakazami, a tradycją Przodków.