Jeśli Putin jest idiotą, to się zgodzi.



Wszelkie dotychczasowe rozejmy i układy były systematycznie łamane przez Ukrainę za poduszczeniem Zachodu.



Sławetne słowa Merkel są tego jednoznacznym potwierdzeniem.

Czy coś się zmieniło poprzez fakt, że władzę w USA przejął Trump? Czy są jakiekolwiek gwarancje, że zawieszenie broni będzie przestrzegane?

Na razie USA wznowiły dostawy sprzętu i ponownie udostępniły Ukraińcom dostęp do danych wywiadowczych.

Tymczasem - likwidowana jest "anomalia kurska" z wielkimi stratami Ukraińców. Oficjalnie mówi się, że udało się wycofać  70 % sił tam zaangażowanych, ale może to być liczone w jednostkach bojowych. Czyli jeśli było tam np. zaangażowanych 10 brygad, to 7 wycofano.


Tyle, że nie ma informacji o wycofanym personelu. Mogło być tak, że sztab wycofano, a ludzie w jednostkach zostali.

W tej sytuacji, a biorąc pod uwagę, że i w innych częściach frontu Ukraińcy ponoszą duże straty, rozejm byłby daniem czasu Ukrainie na odtworzenie sił, co chroniłoby ją przed klęską.

Przy kierowaniu się zdrowym rozsądkiem - Rosja nie powinna zgodzić się na rozejm zwłaszcza, że trwają przecież dostawy broni na Ukrainę. Chyba, że te dostawy byłyby wstrzymane, co musiałoby wiązać się np. z obecnością misji rosyjskiej w Jasionce, kontrolującej transporty.

Jednym słowem - zawieszenie broni na warunkach amerykańskich - możliwe tylko, gdy Putin jest idiotą, co może być prawdą.

Ale wtedy czas jego jest policzony.

Autor: Krzysztof J. Wojtas