Mamy blisko 2 mln uchodźców z Ukrainy. Co z nimi zrobić po zakończeniu konfliktu?


Znaczna część Ukraińców "wtopiła się" w polskie społeczeństwo. Podjęli pracę, pozakładali firmy, często nabyli nieruchomości.Ich dzieci chodzą do polskich szkół  i systematycznie integrują się ze swymi rówieśnikami.

Owszem, jest sporo zdarzeń ekscesywnych wynikających z niedostosowania cywilizacyjnego (często określanego jako różnica kulturowa). Takie zdarzenia należy surowo zwalczać i obecne władze, chowając informację  "pod dywan" o tych zdarzeniach, działają na szkodę Polski i Polaków.

W sumie, nawet przy niechęci do Ukraińców, nie można zaprzeczyć, że stają się pozytywnym elementem polskiego społeczeństwa z  dużą szansą na integrację. Takie rokowania są chyba oczywiste.

I mamy opozycję, która nic Polsce nie przynosi, wykorzystuje zasoby i jeszcze negatywnie nastawia cały Zachód do Polski. Można powiedzieć, że jest ewidentnym wrogiem Polski i polskości i to bez szans na zmianę postawy, a raczej dąży do zaostrzenia relacji.

Można się pokusić o sformułowanie sugestii odnośnie sytuacji po zakończeniu konfliktu na Ukrainie. Otóż trzeba zrobić pewnego rodzaju wymianę: pozostawić uchodźców ukraińskich w Polsce, gdyż to wydaje się korzystne dla relacji społecznych, a w zamian na Ukrainę wysłać opozycję. Będą mieli szanse na zbudowanie tam społeczeństwa na miarę swoich marzeń. Bo obecnie Ukraina pustoszeje i można tam wykazać się inwencją w tworzeniu idealnego społeczeństwa.

Sytuacja - wręcz wymarzona dla opozycji.

Jedyna trudność z określeniem, kto miałby wyjechać. Zwykle ci najwięksi antypolacy w takich sytuacjach nie chcą ujawniać swych preferencji, a przeciwnie udają Prawdziwych Polaków. Dlaczego?