Poprzednia notka miała wskazać, że "święte przekazy" odnoszą się do określonych sytuacji w cyklu rozwoju cywilizacyjnego i mają charakter uniwersalny.
Obecnie można mówić, że jesteśmy na zakręcie rozwoju cywilizacyjnego. Szykują się gruntowne przemiany. A sytuacja jest zawikłana bo nie są wyraźnie oznaczone strony konfliktu. Podział ma charakter mentalny, a wyznawcy odmiennych koncepcji - przemieszani. Fizyczny podział na strony dopiero się szykuje.
Co ciekawe ogniska konfliktu pojawiają się w różnych rejonach świata i są w różnym stadium rozwoju. Najbardziej zaawansowane na Ukrainie i Palestynie, ale chyba nie trzeba wyjaśniać, że takich ognisk jest dużo więcej.
Dodać można, że próbuje się zmanipulować opinię polityczną sugerując inny charakter konfliktu.
Na naszym podwórku mamy sytuację niejako wzorcową: konflikt cywilizacyjny przedstawia się jako walkę o władzę dwóch stronnictw politycznych, gdy faktyczna linia podziału przebiega gdzie indziej. Bo jeśli przyjrzeć się bliżej programom tych ugrupowań widać, że zasadnicze zamierzenia są tożsame. Różnice dotyczą drobiazgów i oczywiście chodzi o ludzi cele te realizujących i korzystających z beneficjów z tym związanych.
Tymczasem i zapewne niezamierzenie, ujawniła się faktyczna linia podziału, co jest związane z "gestem Brauna". Reakcja ma zadziwiający przebieg przerastający znaczenie incydentu, co wynika z urażonego triumfalizmu "dzierżących władzę". Bo właśnie "gest Brauna" ujawnił, kto faktycznie decyduje o losach mieszkańców Polski.
Konflikt jest konfliktem między władzą a społeczeństwem, a przypadek decyzji Tuska prowadzi do zaognienia sytuacji już dlatego, że negatywne dla społeczeństwa decyzje są kojarzone z władzą w jego ręku.
W obecnej sytuacji należy liczyć się z eskalacją konfliktu przy krystalizowaniu się stanowisk stron.
Pozycja "władzy" wydaje się być zdecydowanie dominująca, a obrazem tego było głosowanie w Sejmie usuwające Brauna z podkomisji sejmowych, gdzie stosunek sił to 373 posłów za usunięciem, a tylko nikła ilość będąca przeciw.
Do tego "w ręku władzy" są i media, i resorty siłowe. Jednak wynik końcowy nie jest jednoznaczny. Bardzo dużo zależy od idei, która będzie przewodnią dla konsolidującego się społeczeństwa. Na razie wynik nie jest przesądzony, a mogą wystąpić zadziwiające przemiany i transfery. Możliwy jest rozpad PiS i włączenie się części jego struktur do obozu władzy. Analogicznie z koalicją rządową.
Drugie, że nie należy spodziewać się szybkiego zakończenia. To dopiero początek, a konflikt z różnym natężeniem, ale coraz bardziej zaciekły, potrwa nawet kilka lat. Ciekawe czasy.
Od rodziny do cywilizacji
Zainteresowania z różnych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalić wartości, jakimi warto się kierować w wyborach.